W dzisiejszym wpisie chciałabym poruszyć temat zazdrości o tą drugą ukochaną osobę. Każdy inaczej reaguje na różne sytuacje, niektóre osoby popadają w doła gdy tylko ukochany spojrzy na inną, a inna osoba dopiero się denerwuje gdy chłopak naszych marzeń umawia się na kawę z byłą. Szczerze to jestem osobą z niskim poczuciem wartości i byle co może powodować u mnie smutek i niepewność. Pomyślcie sobie, że do Waszego ukochanego codziennie wydzwania przyjaciółka, a on mówi, że nie zerwie z nią kontaktu, bo ona jest bardzo miłą osobą. Albo umawia się na kawę z byłą dziewczyną, bo przecież rozstali się w zgodzie i nic się nie stanie jeśli z nią się spotka. Lub co innego jeśli do niego jedna z koleżanek wysyła serduszka na facebooku, a on mówi, że nie ma na to wpływu. Zastanawiam się gdzie jest granica.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Piszcie w komentarzach :)
Zazdrość chyba jest czymś naturalanym,ale oczywiście jeśli nie jest ona jakaś przesadna
OdpowiedzUsuńgranica w tych przypadkach które podałaś jest bardzo cienka i łatwo ją przekroczyć niestety...
OdpowiedzUsuńdodaję do obserwowanych :)
Czasami zazdrość nie zna granic.
OdpowiedzUsuńMyślę, że zazdrość jest czasami oznaką, że komuś na nas zależy, ale musi ona być kontrolowana i występująca w małej ilości...na prawdę spodobało mi się twoje zdanie w tej kwestii i czekam na więcej przemyśleń :) zostaje na stałe <3 Pozdrawiam, Donia
OdpowiedzUsuńodrobina zazdrości w związku jest potrzebna ;) ale we wszystkim trzeba mieć umiar ;) i takie sytuacje, które opisałaś to kwestia indywidualnego podejścia
OdpowiedzUsuńZazdrość musi być ale taka zdrowa inaczej prowadzi do rozstania. A co do tych koleżanek i wysyłania serduszek, hmhmhm nie wiem ale dla mnie to mało dojrzałe ze strony faceta.
OdpowiedzUsuńZazdrość jest raczej nieodłącznym elementem miłości, ale wymaga umiaru. Jej przesyt zabija
OdpowiedzUsuńMyślę, że trzeba poważnie porozmawiać ;) Powiedz mu jak się z tym czujesz i spróbujcie znaleźć jakiś złoty środek ;)
OdpowiedzUsuńdokladnie, szczera rozmowa jest najlepsza. i zaufanie.
OdpowiedzUsuńZazdrość to coś strasznego. Ja sama czasami jestem zazdrosna o Męża, ale często próbuję z tym walczyć, bo to jednak nie jest dobre.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/02/surogatka-louise-jensen.html
Trochę zazdrości nie zaszkodzi ale nie należy z nią przesadzać 😁
OdpowiedzUsuńTrochę zazdrości nigdy nie zaszkodzi :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
www.stylishmegg.pl/2018/02/paszczyk-w-kolorze-baby-blue_22.html
Zazdrość z jednej strony pokazuje, że zależy nam na drugiej osobie, a z drugiej strony może okazać się toksyczna. Sama zastanawiam się gdzie tak naprawdę leży granica, ciężko to określić niestety.
OdpowiedzUsuńZazdrość to normalka, dopóki nie przekracza rozsądnych granic...
OdpowiedzUsuńmoja granica jest zdecydowanie nisko - w sensie wysyłanie jakichś serduszek na fb lub spotkania z ex, to już za dużo :)
OdpowiedzUsuńzazdrość jest negatywna, ale zarazem jest nierozerwalną częścią każdego związku;)
OdpowiedzUsuńJestem w związku od dłuższego czasu i z chłopakiem nie jesteśmy raczej o siebie zazdrośni. Ja mam przyjaciela płci męskiej, którego znam dużo dłużej niż chłopaka i z którym łączy mnie specyficzna więź i gadamy o wszystkim, co w niczym nie ujmuje mojemu chłopakowi, bo to po prostu coś innego ;) Tak samo on, ma koleżanki, znajome i tak dalej, nie mam żadnego prawa mu tego zabraniać albo być o to zła :)
OdpowiedzUsuńJa tez jestem osobą z nikim poczuciem wartości i byle słowo potrafi mnie zaboleć :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
w tym przypadku myślę że to kwestia zaufania: albo jest albo go nie ma. W każdym związku dwoje ustalają granice każdy ma swoje i albo sie godzą albo...
OdpowiedzUsuńTrochę zazdrości w związku nie zaszkodzi, ale oby nie przesadzić ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią dołączam do obserwatorów :)