piątek, 25 stycznia 2019

25/01/ 2019

Cześć, postanowiłam coś do Was teraz napisać, zanim wyjdę do pracy. Wczoraj miałam wolne, ogólnie miały być zajęcia, ale ze względu na koniec semestru zostały odwołane. Wczorajszy dzień spędziłam na krótkiej przejażdżce autem i oglądaniem kilku odcinków serialu, trochę odpoczęłam, a dzisiaj już czas wracać do pracy. Dzisiaj jeszcze przed pracą pouczę się niemieckiego i poczytam. 
Wolałabym zostać w domu, ponieważ na dworze mróz, -7 stopni i nie chce się wychodzić, ale trzeba.
Cieszę się, że ferie się zaczynają to trochę odpoczynku od szkoły, a do tego egzaminy semestralne zdane więc już luz :D 


Życzę Wam miłego dnia, a tym którym zaczynają się ferie życzę przede wszystkim udanych ferii! :)

środa, 23 stycznia 2019

23/01/2019

Cześć, w końcu do Was piszę :) Nie było mnie przez prawie cały styczeń na blogu, a to dlatego, że miałam zepsuty komputer. Oprócz tego nawet nie miałam czasu z komórki nic napisać ponieważ koniec semestru i dużo nauki...Sami wiecie jak to jest :P Na szczęście semestr III zaliczony i zaczyna się IV. Było dużo nauki, wstawałam o 8 rano, by pisać referaty i przygotować się na egzaminy, do pracy szłam na popołudnia, wracałam około 23:00 i rano znowu pobudka. Gdy miałam dni w szkole to też przed zajęciami i po nauka. Ciężkie były ostatnio tygodnie, ale teraz już czuję ulgę, że już na razie wszystko na bieżąco. 

Teraz gdy już mam trochę więcej czasu mam zamiar czytać książki, spacerować, robić zdjęcia. Dzisiaj nawet znalazłam czas na porządki w pokoju, po takim sprzątaniu pokój wygląda o dużo lepiej i aż miło się w nim siedzi :D


U mnie dopiero ostatnio śniegu trochę napadało, teraz w końcu czuć zimę :D 
Jak Wam poszły egzaminy semestralne? Pozdrawiam! :)

środa, 2 stycznia 2019

Jak spędzilam sylwestra.

Witajcie, życzę Wam wszystkiego dobrego w nowym roku, dużo radości, miłości spełnienia marzeń :)

Może niektórzy z Was zastanawiali się dlaczego ostatnio nic nie pisałam, ale....dopadła mnie grypa. Dzień przed sylwestrem Zaczęło mnie boleć gardło, głowa, później pojawiło się łamanie w  kościach, a temperatura ciała urosła do 38,5, w nocy nie miałam spać, przez gorączkę pojawiły się u mnie koszmary i cały czas się budziłam. Kolejnego dnia w sylwestra chłopak namówił mnie, że zawiezie mnie na pogotowie i tak właśnie tam dotarliśmy, gdzie dostałam receptę na antybiotyk, który muszę brać przez tydzień i trzy inne leki. Tak więc w sylwestra wieczorem wzięłam antybiotyk i położyłam się do łóżka, na leżąco oglądałam z okna fajerwerki o północy :D Po dwóch dniach mi się poprawiło, dzisiaj już jest prawie ok. Tą grypę w porównaniu do poprzednich zniosłam najboleśniej, czułam dosłownie łamane kości, bóle głowy o dużym nasileniu i problemy w przełykaniu od bolącego gardła. Antybiotyk postawił mnie szybko na nogi, ale niektóre objawy leciutko jeszcze się utrzymują.






A jak Wy spędziliście sylwestra? Byliście na imprezie czy zostaliście w domu? Piszcie w komentarzach :)